niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział 12

*Leon* 

Cieszę się, że pogodziłem się z Violettą, nie mógłbym żyć z nią w niezgodzie. Jest dla mnie bardzo ważna i nie mogę jej skrzywdzić, bo jest największym szczęściem jakie mnie spotkało. Zazwyczaj dziewczyny były dla mnie, jak zabawki często bawiłem się ich uczuciami, a  później, jak mi się znudziły to szukałem innej. I tak wkoło. Aż poznałem Violettę, pamiętam jak ją poznałem, uważała mnie za największego debila w szkole. Uderzyłem ją drzwiami, a ona potem taka niedostępna. Pokochałem ją za to, nawet nie wiem czemu.
Teraz muszę zrobić, coś romantycznego, ponieważ chcę, żeby uwierzyła w moją miłość do niej. 
Ma wspaniały pomysł na randkę, której Violetta jeszcze nie przeżyła.
 Postanowiłem, że pójdę do niej i jej powiem o tym, ale oczywiście nie o wszystkim, no bo co to by było. Miałem nacisnąć klamkę od pokoju dziewczyn, ale usłyszałem, jakiś męski głos, a to nie był na pewno Diego, a co jeśli Viola mnie zdradza, albo Fran Diega?Zapukałem do drzwi i nagle wszystko umilkło, usłyszałem głos mojej dziewczyny:
- Proszę.

To był dla mnie sygnał, że mogę wejść do pokoju. Nacisnąłem klamkę, a moim oczom ukazał się ogromny bałagan.
- Co tu się stało?!- spytałem rozglądając się po pokoju.
- Aj, my tylko ubrań szukałyśmy- tłumaczyła Viola.
- Violuś, mam do Ciebie małą sprawę- gdy to powiedziałem, automatycznie Francesca weszła do łazienki.
- Coś się stało?- pytała.
- Chcę Cię gdzieś zabrać- powiedziałem.
- Czyli jakaś randka się szykuje?- pytała z zaciekawieniem Viola.
- No może, weź ze sobą jakieś wygodne ubrania na zmianę.
- No dobrze, o której wychodzimy- pytała Violetta.
- Za godzinę, starczy Ci czasu?- powiedziałem.
- No wiesz, dla Ciebie wszystko- powiedziała Viola, całując mnie namiętnie. 

Wyszedłem i znów usłyszałem jakiś męski głos, albo to była po prostu moa wyobraźnia. 
Zarezerwowałem miejsca na naszą rankę i zacząłem się szykować.

*Godzina później

*Violetta*

Czekałam już na Leona przed wyjściem z hotelu. Muszę przyznać, że się troszkę wystroiłam. Gdy zobaczyłam, że idzie posłałam mu uśmiech. Mój chłopak wyglądał niesamowicie, Miał wspaniale ułożoną fryzurę i ładnie pachniał. Złapał mnie za rękę i wyszliśmy na zewnątrz. Pogoda była wspaniała, zresztą jak zawsze w Barcelonie. 
- Ślicznie wyglądasz kotku- powiedział Leon.
- Dziękuję- odpowiedziałam i naturalnie pojawił mi się rumieniec.

Leon to chyba zauważył, bo uśmiechał się. Nagle stanęliśmy przed wielkim Bigbordem, na którym widniał napis "Skoki na bandżi".
Leon uśmiechnął się i spojrzał na mnie.
- No ty chyba o tym nie myślisz?- zapytałam.
- Ja właśnie o tym myślę- potwierdził moje przemyślenia.

Weszliśmy na górę i każde z nas poszło się przebrać. Potem do siebie przyszliśmy, a specjaliści zaczęli nas przypinać do dziwnych lin. Zanim się obejrzałam, to już staliśmy na krawędzi.
- Boisz się?- zapytał się Leon opiekuńczym głosem.
- Taak- odpowiedziałam.
- Ufasz mi?- pytał.
- Ufam Ci- mówiłam.
- Kochasz mnie?- pytał.
- Kocham- powiedziałam.
Leon spojrzał mi w oczy i namiętnie pocałował, chyba nigdy nie zapomnę tego pocałunku.
Nadal jednak staliśmy na krawędzi, trzymając się za ręce.

W końcu to zrobiliśmy.! Skoczyliśmy, jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak lekko, jak w tamtej chwili, nadal trzymaliśmy się za ręce. To było niesamowite. Czułam się, jakbym mogła zrobić wszystko, a przy mnie była osoba, którą bardzo kocham. 


Gdy już byliśmy na ziemi, zostaliśmy odpięci od lin, a każde z nas poszło się przebrać. Leon musiał na mnie trochę poczekać, bo musiałam poprawić makijaż i fryzurę, bo wyglądałam strasznie. 
Spotkaliśmy się przed wyjściem.
- To jeszcze nie koniec, księżniczko- powiedział Leon.
- Już zaczynam się bać- odpowiedziałam.
- Nie bój się, przecież jesteś ze mną- powiedział i przytulił mnie mocno.


Po piętnastu minutach doszliśmy do ślicznej restauracji. Leon zaprowadził nas do pięknie nakrytego stoliku. Było już przygotowane wino i kolacja. Wszystko ładnie pachniało.
- To dla mnie?- zapytałam.
- Tak, przepraszam Cię, że daję Ci powody do zazdrości- powiedział.
- Oj nie przepraszaj, bo ty nie masz za, co. Kocham Cie.!- powiedziałam i przytuliłam mocno Loena.
Usiedliśmy przy stole, kelner nalał nam wina i zaczęliśmy jeść kolację. Wszystko było bardzo smaczne. Po kolacji udaliśmy się do hotelu. Było już ciemno, a wszystkie uliczki były, tak ślicznie oświecone. Szliśmy razem trzymając się za ręce.
Gdy doszliśmy na miejsce, Leon odprowadził mnie do pokoju. Jeszcze pocałował mnie na pożegnanie, czekał na mnie aż wejdę do środka.
Nacisnęłam klamkę, ale drzwi się nie otworzyły. Próbowałam dalej i nic, poszperałam w torebce i nie mogłam znaleźć żadnych kluczy, pewnie zostawiłam je w pokoju.
- Fran jesteś tam, jeśli tak to otwórz- krzyczałam i pukałam w drzwi.


Jednak to wszystko było na nic. 
- Skoro, zamknięte to chodź do mnie- zaproponował Leon.
- Ale...- miałam coś powiedzieć, ale mi przerwał.
- Nie ma żadnych ale, śpisz dzisiaj u mnie- nakazał leon.


***
 Cześć.! <3 No i wreszcie mamy rozdział 12. Bardzo długo musieliście na niego czekać, bo nie miałam weny. Dopiero dzięki pomysłom Julii i Kingi, udało się coś napisać.
Cały rozdział opiera się na Leonettcie. Cieszycie się??
Zapraszam was na bloga, na którym pisze opowiadania razem z Pa Ti:  http://miloscjestnazawsze.blogspot.com/

Kim jest chłopak w pokoju dziewczyn??
Dlaczego pokój Violetty i Francesci był zamknięty???
Co wydarzy się między Leonem, a Violettą???
  


17 komentarzy:

  1. super i dzięki, że do mnie wpadasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajny blog, widzialam, że napisalaś komka na moim blogu. Dzięki.
      Chcialabyś zostać moją czytelniczką?
      Na razie mam tylko jedną i trochę mi smutno.

      Usuń
  2. Och... piękny jak zawsze ! wpadnij na mojego nowego bloga :) leon-vilu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju Marleńcia jakue super .Leoś prawdziwy romantyk <3 hah .
    1. nwm może Alex?
    2. też nwm
    3. nwm :D
    Dodawaj szybko nexta <3
    To ja http / ://quierovivir.pinger.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana.! <3
      Bardzo miło mi, że tu wpadasz ;***

      Usuń
  4. Fany rozdział :)
    Czekam na więcej :*

    Przy okazji zapraszam do mnie, nowy rozdział już się pojawił :)
    http://violetta-amor-musica.blogspot.com/
    Pozostawiajcie po sobie ślad w postaci komentarzu :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, oczywiście, że wpadnę i poczytam *.*

      Usuń
  5. Hej prosiłaś żebym wpadła i oceniła blog i opowiadanie mi się podoba i blog także. Rozdział jest super i będę tu częściej zaglądać. Przepraszam że dopiero teraz wpadam ale nie miałam czasu. Czekam na next i już dodaje się do obserwatorów.
    Pozdrawiam Madzia

    OdpowiedzUsuń
  6. Leonetta4ever *.* Leoś jaki on jest i przystojny i zakochany. Ta miłość jest cudowna. Uhu Leoś jaki ty romantyk jesteś, nigdy takiego nie widziałam. Raczej ktoś w pokoju był. Ale nwm. Skoki na bandżi ja chciałabym skoczyć. Jacy oni są zakochani, trzymanie się za ręcę, jaki to słodkie. Skoki i jeszcze do reustauracji. Uhu. Śpi u Leona, jaki to sweet, może Leon będzie spał na podłodze, a Violi ustąpi łóżko. Oby tak było, na to liczę Bardzo mi się ten rozdział podoba, Bardzo ię cieszę z Leonetty, nareszcie jest!
    Chłopak: Nwm, może to do Violi lub do Fran, bo Viola raczej nie zdradziła by Leona, nie mam pomysłu.
    Z powodu, że tam była Fran z jakimś chłopakiem.
    Raczej wybuchnie kłótnia, i już nie będą razem.
    Zazdroszczę talentu. Czekam na następny rozdział kapustko <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochany robaczku, za tak długaśny komentarz.
      Musisz wiedzieć, że on mnie bardzo motywuje ;***

      Usuń
  7. Wspaniały :* Masz talent :)

    Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. O bosz kto to? Ci się tam działo? Violetta zdradza Leona? Albo Fran Diego? Boję się. Pisz szybko następny bo nie wytrzymam. A tak wgl świetny rozdział ❤❤❤
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń