niedziela, 29 marca 2015

Capítulo 5

~.~

***
~Violetta~
Po wspaniale spędzonym dniu na basenie, w towarzystwie Leona i innych wspaniałych osób usnęłam. Szybciej niż mi się wydawało, jeszcze przez snem przypomniałam sobie tą chwilę z NIM.

***
Rano ze snu wyrwała mnie moja mama. No właśnie moja mama. Było jeszcze wcześnie, przynajmniej mi się tak wydawało byłam zaspana i nie rozumiałam, co moja rodzicielka, robi w pokoju. Kobieta siedziała na brzegu łóżka i dotykała swoją dłonią mojej twarzy. 
W końcu usiadłam na łóżku i przetarłam oczy, bo myślałam, że to jednak mógł być sen. Czasem śniły mi się różne momenty, które myślałam, że się wydarzyły. Nie raz żałowałam, że moje sny, były tylko snami. Tym razem wolałam, żeby to jednak się nie spełniło. 
-Violu, kochanie, jak spałaś?- zapytała się zatroskanym głosem.
-Ymm, dobrze- wypowiedziałam, a później nastała chwila ciszy.
-Mogłabyś mi wytłumaczyć, co ty tutaj robisz?- przerwałam ciszę.
-Nie pamiętasz?- spytała.
-Co miałbym pamiętać?- odpowiedziałam.
-W weekedny miałam Cię zabierać do naszego domku, żebyś poczuła tą naszą rodzinną atmosferę- tłumaczyła. 
-Czy ty siebie w ogóle słyszysz?- zapytałam z oburzeniem.
-O co ci córciu znów chodzi?- zapytała się mama, wyraźnie wyglądała na posmutniałą.
 -Rodzinna atmosfera?! Takie coś w naszym domu nie istnieje- wytłumaczyłam jej.
-Ale przecież, przez tyle lat tam razem się dobrze czułyśmy- mówiła.
-Ty się tam dobrze czułaś, ale nie ja- powiedziałam.

Kobieta miała już łzy w oczach. Nigdy nie doprowadziłam kogoś do płaczu. Nie lubiłam, jak ktoś płacze prze ze mnie. Wydaje mi się to przykre. Przytuliłam ją, bo zobaczyłam, że tego potrzebuję. Będę jeździła na te weekendy do domu, bo nie chcę sprawić jej jeszcze większej przykrości. Nie chciałabym, żeby prze ze mnie wpadła jeszcze w jakąś okropną depresję. Bo mimo, że czasem mam jej dość i muszę przyznać, że mnie denerwuje, to i tak ją kocham. W końcu jest moją matką, które potrzebuję :*

***

Umówiłam się, że mama będzie na mnie czekała na stołówce. 
Szybko poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Następnie wysuszyłam włosy i ubrałam się. Zrobiłam jeszcze delikatny makijaż. Byłam gotowa.
Zeszłam do umówionego miejsca. Obok mojej mamy siedziało dużo uczniów. Nie dziwię się, w końcu ona jest znaną piosenkarką i chyba każdy coś o niej wie. Bardzo chciałabym, żeby było inaczej. No, ale nie można mieć wszystkiego. 
Nie chciałam jej przeszkadzać w rozdawaniu autografów, więc usiadłam obok Francescy.
Camilę już w piątek wieczorem zabrała ciocia do domu. Dziewczyna miała tam urodziny swojej młodszej siostry, za którą bardzo tęskniła. Też chciałabym mieć siostrę, może wtedy nie odczuwałabym samotności.
Francesca natomiast ten weekend miała spędzić w szkole, bo jej rodziców nie było w domu.
-Ej, misia co ty taka smutna?- zapytała Fran, ona zawsze potrafiła zauważyć, że jestem smutna i nie wszystko jest okey. 
-Moją mamę zasmuciłam, bo powiedziałam, że u nas w mieszkaniu nie ma domowej atmosfery- opowiedziałam.
-Twoja mama to ta blondynka, co rozdaje autografy?- zapytała czarnowłosa.
-Niestety tak- odpowiedziałam.
-Dlaczego niestety?- nadal ciągnęła swoje pytania.
-Bo jest znana i przez to, nie miała dla mnie czasu w dzieciństwie- powiedziałam.
-Ymm, no to jest smutne- powiedziała i spuściła głowę w dół. Po chwili spojrzała na mnie i złapała za rękę.
-Wszystko będzie dobrze- wypowiedziała.
-Mam nadzieję, ale teraz już nie odczuwam tej samej potrzeby, co w dzieciństwie- powiedziałam.
-No, tak uczucia z czasem się zmieniają- odpowiedziała.

***
Poszłam po walizkę, ale po drodze spotkałam Diega. Chciałam uniknąć tego spotkania, bo boję się, że wydarzy się coś, czego będę żałowała.Jeśli, powiem coś nie odpowiedniego, co Diego może zinterpretować w inny sposób.
Chłopak patrzył się na mnie, a ja na niego.
-Emm, co tam Diego??- palnęłam.
-Dobrze Violu- powiedział i przytulił mnie. Czułam się bardzo dziwnie, właśnie tego chciałam uniknąć. On chyba, coś do mnie czuję. Ja w nim widzę tylko przyjaciela. I nic więcej.
Szybko osunęłam się od niego. Chłopak spojrzał na mnie i powiedział:
-Przepraszam, to taki impuls.
-Nie, okey. Nic się nie stało.

I nastała cisza, jak ja jej nie lubię. Nigdy nie wiem, co powiedzieć, żeby było dobrze. W końcu wymyśliłam, że najlepszym rozwiązaniem będzie pójście po tą walizkę.
-Diego, ja już idę- powiedziałam.
-Dobrze, udanego weekendu.!- krzyknął.
-Dzięki i wzajemnie- odpowiedziałam i zaczęłam się oddalać.

***
~Leon~
Gdy przechodziłem korytarzem, zobaczyłem coś dziwnego. Mianowicie, ten typek z innej klasy przytulał Violkę. Właśnie, ją. Nie, że ja się w niej zakochałem, albo coś do niej czuję. No, ale poczułem dziwne kłucie w sercu.
Gdy dziewczyna poszła wkroczyłem do akcji.
 Podszedłem do niego.
-Co ty chcesz od Violetty?- zapytałem.
-Z tego, co wiem, to ona nikogo nie ma- powiedział Diego.
-To, że ona na razie jest sama nie oznacza, że już niedługo tak nie będzie- powiedziałem.
-Aha- powiedział lekceważącym głosem szatyn.
-Ona będzie moja- powiedziałem, ale sam nie wierzyłem w swoje słowa.
-Hahaha, czy ty się w ogóle słyszysz?!- zaśmiał się Diego.
-Już niedługo się przekonasz- powiedziałem.
-To, chyba ty już nie długo będziesz oglądał mnie i Violę razem- odpowiedział.
-Jeszcze zobaczymy.!- krzyknąłem i odszedłem.
Nie wiem, co się ze mną dzieję, ale chyba się zakochałem.

*** 
~.~
Heejoo.! <3
No i mamy już rozdział 5. Nie jestem z niego zadowolona zresztą, jak z każdego rozdziału napisanego przez ze mnie :* Ale wolę, żebyście wy to ocenili *_*

Dziś jest bardzo ważny dzień, zwłaszcza dla wszystkich V- lovers. Bo właśnie dzisiejszego dnia ekipa fioletowego serialu odwiedziła Polskę.
Szkoda, że nie mogłam być na koncercie :CC 

No i ten dzień jest dla mnie wyjątkowy też z innego powodu.
Dziś mam 14 urodziny.!
Chciałam bardzo podziękować Julii za życzenia. Jesteś kochana <3
No i jeśli chcecie, to możecie sobie zobaczyć slajdzik od pingerowiczów:  http://slajdzik.pl/slajd/marlenko-100-latek-105173

Urodziny obchodzi dziś także: Tusia ♥ 
Kochana.! Życzę Ci wszystkie najlepszego. Przede wszystkim szczęścia i uśmiechu. Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy i będziemy razem świętować ten dzień ♥
Kocham Cię miśku.! <3 

I jeszcze fotka aktorów z Polonii:

Papa.! :***

poniedziałek, 23 marca 2015

Capítulo 4

~Violetta~
Po lekcji, szybko wyszłam z klasy, aż w końcu wpadłam na dziewczynę. Była to blondynka. Ładnie uczesana i umalowana.  Przewróciła się. Pomogłam jej wstać, ale ta zaczęła wrzeszczeć:
- Nie dotykaj mnie, bo pomniesz mi mundurek.!
- Haha, to ty uważaj jak chodzisz łamago.!
- Ja łamagą?! Ty lepiej spójrz na siebie.!

W końcu odeszłam od niej, przecież głupszym się ustępuje. Skierowałam się w kierunku kawiarni, bo byłam głodna. Dlatego, że dziś rano nie zdążyłam czegoś zjeść. Zobaczyłam w oddali Diega siedział sam, i wyglądał na bardzo skupionego. Postanowiłam zrobić mu niespodziankę. Podeszłam po cichu do miejsca, w którym siedział chłopak. Szybko zakryłam mu oczy.
- Kim jestem?- zapytałam i obydwoje zaczęliśmy się śmiać.
- Ymm, może Violetta- powiedział poprawnie, a ja pocałowałam go w policzek. Nie chciałam tego robić, ale jakoś tak wyszło. Usiadłam na przeciwko chłopaka i zaczęłam się mu przyglądać. Wyglądał na bardzo zmieszanego, to pewnie przez tego buziaka, ale przecież nic wielkiego się nie stało. Chyba, że szatyn się we mnie zakochał, no to wtedy to jest już większy problem. 
Postanowiłam odejść, według mnie tak będzie lepiej, bo jakby się mnie o coś spytał lub, ja bym coś głupiego palnęła, to potem żałowałabym tego końca życia.
Wstałam. Miałam już odchodzić, ale chłopak złapał mnie za nadgarstek.
- Coś się stało?- zapytałam
- Nic, nic. Dlaczego chciałaś iść?- odpowiedział.
- No, bo wyglądałeś na zamyślonego, no i pewnie ci będę przeszkadzała- tłumaczyłam.
- Nie, nie, ty mi nie przeszkadzasz- powiedział Diego.
- Na pewno??- upewniłam się.
- Tak, jak będziesz to będzie lepiej- powiedział, a ja poczułam, że się rumienię. Nienawidzę tego, więc zawsze z tego powodu spuszczam głowę i zasłaniam ją włosami.

***
 Następnego dnia, starałam się unikać Diega, na każdy możliwy sposób. Przede wszystkim uciekałam od jego spojrzenia, które oddawało bardzo dużo uczuć. 
Dziś nasza klasa nie miała lekcji w szkole. Wszyscy, mieliśy zajęcia na odkrytym basenie. Ta wredna blondynka i jej świta opalała się. Ona chyba jet bardzo popularna, skoro każdy ją zna. 
Syn polityka znów podrywał jakieś dziewczyny. Ja z moimi przyjaciółkami wzięłyśmy piłkę i zaczęłyśmy grać. Co jakąś chwilę czułam, że mnie ktoś obserwuje. 
Na pewno nie był to Diego, bo on chodzi do innej klasy. 
Szybko odwróciłam głowę, a moje i Leona oczy spotkały się. Było to bardzo peszące uczucie, które natychmiast przerwałam. Nigdy, nie wiadomo, co ten debil wykombinuje. 

***
Naszą cudowną zabawę, przerwały trzy donośne dzwonki, które oznaczały przerwę na obiad. Nie byłam głodna, wiec zostałam. Położyłam się na leżaku i zaczęłam się opalać. Na basenie, panowała cisza. Byłam tam, tylko ja. 
Nagle ktoś usiadł obok mnie, automatycznie zdjęłam okulary. Moim oczom ukazał się Leon. Był cały mokry i wyglądał na bardzo przystojnego. Jeszcze wcześniej, nawet przez chwilę bym tak o nim nie pomyślała. 
W końcu zdałam sobie z tego sprawę, że patrzymy się na siebie, a żadne się nawet nie odezwało, postanowiłam przerwać tą niezręczną ciszę: 
- Co??!
- Pamiętasz, co mi ostatnio zrobiłaś?
- No tak.
- Wiesz, bo mnie to bolało.
- Serio?? To bardzo dobrze.
- Co??!
- Już nic.
- Ja się odwdzięczę.

Po tych słowach Leon, wziął mnie na ręce i razem ze mną wskoczył do wody. Na początku byłam oburzona zachowaniem bruneta, bo to wydawało się chamskie. Zresztą po jakimś czasie, poczułam odwrotne uczucie. Zaczęliśmy się świetnie bawić. Chlapaliśmy się wodą (xD) czułam się tak wspaniale, jakbym bawiła się z najlepszym przyjacielem. 
Można powiedzieć, że chciałbym, żeby to trwało jeszcze dłużej.

***
To teraz nominacje.
Dziś odpowiem na dwie:
Pierwsza jest od mojej kochanej Martusi.! <3: http://leon-vilu.blogspot.com/


1.Ile masz lat?

Jeszcze 13, ale już 29 marca 14 ♥




2.W jakim województwie mieszkasz?

świętokrzyskie. <3


3.Do której klasy chodzisz?

1 gim.

4.Jak masz na imię?

Marlena, ale znajomi mówią na mnie Lenka. <3 


5.Masz aska?



Mam ^^

6.Masz Fb ?
Mam *.*

7.Czy lubisz się uczyć ?

To zależy czego :)

8.Dlaczego założyłaś bloga?

Bo chciałam pisać opowiadania ;*


I druga od bloga: http://nasza-droga-leonetta.blogspot.com/
 Dziękuję Ci :*
 
1.Przewodni cytat

Todo el resto no cuenta.! <3  

2.Masz drugie imię?Jak tak to jakie?



Nie mam drugiego imienia :(

3.Jaki jest twój ulubiony kolor?

Hmm, to chyba będzie miętowy *.*


4.Masz jakieś zwierzątko?Jak tak to jakie?


Mam pieska: Sabę, Kotka: Milkę i rybki :)

5.Jakie miasto chciałabyś odwiedzić?


Rzym :)

6.W jakim województwie mieszkasz?

świętokrzyskim 

7.Czytałaś kiedyś mój blog?

Tak.

8.Twoja ulubiona piosenka.




9.Wymarzone wakacje.


To takie wakacje z nim. <3

10.Skąd czerpiesz pomysły?

Czasem z moich snów.

11.Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?

Wierzę :)


To ja dziś tylko dwa blogi nominuję:
http://violetta-love-new-story.blogspot.com/
http://amiladoo.blogspot.com/

Odpowiadajcie na pytania z drugiej nominacji :)


*** 
Heej.! W końcu jest rozdział. Miał być wczoraj, ale nie był jeszcze do końca dopracowany. Po za tym miałam ważną sprawę rodzinną, no i to był lekki szok dla mnie, ale teraz jest już okeey :)
Dziękuję za tak dużą ilość komentarzy pod ostatnim wpisem, za wyświetlenia, bo jest już ponad 6 000 no i jeszcze za nominacje.
W kolejnych postach odpowiem na kolejne nominacje :D

niedziela, 15 marca 2015

Capítulo 3

~Violetta~Po tych wszystkich nudnych lekcjach i ciągłym uczuciu, że taki kretyn się na mnie patrzy, zaczął się czas dla wolny.  Razem z Cami i Fran poszłyśmy do biblioteki, aby zgromadzić materiały do pracy domowej.
Oczywiście znając moje szczęście musiałam tam kogoś spotkać. Syneczek tatusia siedział ze swoimi kolegami i obserwowali, każdą dziewczynę w pomieszczeniu. Z chęcią uderzyłabym go, w tą twarzyczkę z pięknymi oczami.
Chyba mnie zauważył, bo puścił mi oczko, ja natomiast zignorowałam to i przewróciłam teatralnie oczami.
Zabrałyśmy się do tych lekcji, ale bardzo trudno było mi się na nich skupić. Może to dlatego, że ciągle myślałam o ty syneczku tatusia. Dlaczego on musi być taki przystojny?! 
 Nie mogłam już siedzieć w tym pomieszczeniu, zwłaszcza przez to, że on ciągle się śmieje i patrzy na mnie, nie lubię tego uczucia, gdy czuję czyjś wzrok na sobie.

***
Poszłam na kawę, może chociaż przez chwilę nie będę musiała go widzieć. Zamówiłam kawę i usiadłam przy stoliku. Byłam sama, bo Cami i Fran nadal siedziały w bibliotece, bardzo zależy im na ocenach. Natomiast mi nie za bardzo, ale i tak muszę się w miarę dobrze zachowywać, bo jeśli tak nie będzie, to pseudo ojciec wywiezie mnie na drugi koniec świata. 
W końcu przyszła kelnerka z moim zamówieniem, długo nie musiałam czekać. Po chwili upiłam troszkę kawy. Nagle na przeciw mnie stanął chłopak. Dobrze zbudowany szatyn z pięknymi, dużymi, czarnymi oczami i nieziemskim uśmiechu, nie takim chamskim, którym darzy mnie Leon.
Odwzajemniłam uśmiech.
- Wolne?- zapytał.
- Emm, tak- wymamrotałam.
- Diego jestem- przedstawił się.
- A ja Violetta- również to uczyniłam.
- Masz śliczne imię- powiedział.
- Dziękuję- odpowiedziałam i lekko się zarumieniłam.
- Jesteś tu nowa?- spytał.
- Taak- odpowiedziałam i upiłam troszkę napoju.


***
Kolejny dzień, zaczął się, jak poprzedni. Leniwie podniosłam się z łóżka i otworzyłam oczy. Dziewczyny jeszcze spały, szybko zerknęłam na zegarek. Gdy zobaczyłam, która jest godzina. Natychmiast zostałam sparaliżowana, za 30 minut zacznie się lekcja. 
Szybko obudziłam dziewczyny i poszłyśmy się ogarnąć. Raczej nie zdążę już zjeść śniadania. Szybo wzięłam, potrzebne książki i zeszyty i w mgnieniu oka wybiegłam z pokoju. Szybko zbiegłam po schodach. Nie zwracałam uwagi na innych uczniów chodzących po korytarzu. 
Nagle wpadłam na kogoś, wszystko wyleciało mi z rąk, a ja mnie złapał chłopak. 
Spojrzałam na niego, a dokładnie w jego oczy. Był to Leon, nie miał wtedy już tego głupkowatego uśmieszku, tylko poważną minę.
- Wszystko dobrze?- spytał i pomógł zbierać mi książki.
- Tak, tak- powiedziałam.
- Co ty dziś, taka jakaś dziwna?- zapytał i na jego twarzy znów pojawił się chamski uśmieszek. To był znak, że znów wraca ten stary wredny syneczek tatusia.
- No chyba ty- wywaliłam do niego język i uderzyłam go w twarz. Sama byłam zdziwiona, że to zrobiłam, ale w końcu ten kretyn ma za swoje.
- Czy ty sobie zdajesz sprawę z tego, co zrobiłaś?!- spytał, dotykając dłonią miejsca uderzenia.
- Tak, zdaje sobie sprawę z tego, mam nadzieję, że bardzo boli- powiedziałam i uśmiechnęłam się tak, jak on zawsze.
- Castillo i Verdas do klasy- przerwał nam nauczyciel.

Weszliśmy posłusznie do pomieszczenia i zajęliśmy swoje miejsca




***
Tak, oto prezentuje się rozdział 3. Chyba nie jest taki najgorszy, mi nawet fajnie się go pisało.
Mam nadzieję, że wam się podoba :)

Czy Leon zemści się na Violettcie??
Czy będzie coś pomiędzy Violettą, a Diegiem??
 

niedziela, 8 marca 2015

Capítulo 2

~Violetta~
Wstałam bardzo wcześnie, zupełnie inaczej niż zawsze. Może, to dlatego, że jetem w innym miejscu, ale i tak na pewno mnie stąd wyrzucą. Promienie słoneczne zmusiły mnie do wstania. Wzięłam szybki prysznic, szybko wyczesałam włosy i ubrałam ten dziwny mundurek. 
Gdy wyszłam z łazienki, czekały na mnie dziewczyny.

***
Zeszłyśmy do bufetu na śniadanie, usiadłyśmy przy stole. Podeszła do nas kelnerka i złożyłyśmy zamówienia. Po kilku minutach dostały to, co chciałyśmy. 
W oczy rzucił mi się ten cały syneczek tego polityka, próbował poderwać blondynkę, ale zbytnio mu to nie wychodziło. Zaczęłam się z niego śmiać, bo dziewczyna oblała go kawą. Wyglądał na tak wściekłego, że mógłby stół wywrócić, ale tego nie zrobił. 
Chyba zauważył, że się z niego śmieję i rzucił mi mroźne spojrzenie, a ja to po chwili odwzajemniłam. 


***
Zadzwonił dzwonek i wszyscy weszli do klasy. Zauważyłam, że tego syneczka tam nie ma i z tego powodu się ucieszyłam. Wszyscy usiedli na miejscach, a nasz wychowawca przedstawił się i powiedział:
- Do naszej klasy będzie chodził syn bardzo ważnej osoby, mam nadzieję, że będziecie go dobrze traktować.

Po tych słowach stanął ten właśnie koszmar, o którym będę śniła przez kolejne noce. Usiadł w ławce za mną. Po prostu idealnie, niech on jeszcze spróbuje do mnie coś powiedzieć, to nie ręczę za siebie. Na szczęście milczał.
Nauczyciel przynudzał, jeżeli tak będzie na każdej lekcji to codziennie będę wyspana. 
 Obudził mnie dzwonek na przerwę, szybko podeszły do mnie Cami i Fran.
- Ale ty, to masz szczęście!- krzyknęła rudowłosa.
- Niby czemu?- zapytałam.
- Za tobą siedzi mega przystojniak- wybuchła Fran.
- Ten syneczek tatusia??- spytałam ze śmiechem
- No taak- powiedziały równocześnie i zaczęłyśmy się śmiać.

***
Inne lekcje minęły bardzo szybko i nawet nie były takie nudne, ale na matematyce syneczkowi tatusia zaczęło się nudzić. Zaczął kopać w moje krzesło. Na początku postanowiłam go ignorować. 
W końcu nie wytrzymałam tego, odwróciłam się do niego i spojrzałam w jego duże i piękne brązowe oczy.
Wcześniej, gdy mnie tak wzrokiem mroził nie zauważyłam, że one są aż tak ładne. Na pewno wyglądałam na wariatkę.
- Panno Castillo, jak rozwiązać to zadanie?- wyrwał mnie z transu nauczyciel. 
- Emm, no nie wiem- wymamrotałam.
- To radzę się nie odwracać do tyłu- powiedział, a ja na to porozumiewawczo kiwnęłam głową.

Zadzwonił dzwonek,  wszyscy wyszli z klasy. Zostałam tylko ja i ten syneczek, który ma piękne oczy.
- Leon jestem- podał mi rękę.
- Violetta- uśmiechnęłam się i uścisnęłam mu dłoń. 
- Co się tak na mnie lampiłaś?!- zapytał z tym takim chamskim uśmieszkiem.
- Wiesz, bo na czole masz takiego wielkiego pryszcza- odwzajemniłam uśmiech i wyszłam z klasy.
- Violka.!- krzyknął, a ja automatycznie stanęłam w progu i spojrzałam na niego.
- Co?! Mam ci kosmetyczkę polecić?- zapytałam.
- Haha, bardzo śmieszne- powiedział.
- No, to co ode mnie chcesz Leonku?- spytałam.
- Dobra z Ciebie dupa- powiedział i zaczął się śmiać. 

W tej chwili to ja zaczęłam go wzrokiem mrozić.

***

No i w końcu jest rozdział drugi.
Jakiś taki dziwny, przepraszam że musicie takie coś czytać (żeby nie było nie zmuszam was do tego)
Kolejne rozdziały zacznę dedykować :)
3 może pojawi się za tydzień. 

A o tym, co sądzicie?? Tylko szczerze.

Czy Viola i Leon się polubią??
Czy Leon ma jakąś tajemnicę??