Rozdział dedykuję Julii Verdas
"Nie ma znaczenia, gdzie jesteś i co robisz
Chcę spędzić każdą chwilę dnia z tobą"
Chcę spędzić każdą chwilę dnia z tobą"
~.~.~

Zakochałam się, tak. To jest cudowny stan. Wszystko wydaje się bardziej kolorowe i lepsze.Nawet ludzie wydają się na zadowolonych, mimo szarej codzienności.
Niestety nic nie wiem, o tym chłopaku. Jak na razie pozostanie dla mnie tajemniczy. No, ale może już za nie długo poznam jego imię. Przecież chodzimy do tej samej szkoły. Może on i ja jesteśmy nowymi uczniami, to dlatego jeszcze wcześniej go nie spotkałam. W końcu do tej szkoły chodzimy już prawie miesiąc, a w tym czasie nie da się poznać wszystkich studentów.
Moją koleżanką jest Ludmila. Wszyscy ją znają. Każdy chłopak jej pragnie. Ona niestety bawi się nimi i ich uczuciami. Przyjaźnie się z nią, ale to tylko działa w jedną stronę. Ja staram się być dla niej miła. Lecz ona tego nie docenia i traktuje mnie, jak służbę, którą może pomiatać.
Czasem chciałabym się od niej odciąć i zacząć żyć swoim życiem. Nie przejmując się zdaniem Ludmily, lecz to jest trochę dla mnie trudne.
***
Wyszłam ze swojego pokoju i skierowałam się w kierunku sali, w której miały odbywać się zajęcia z matematyki. Zbiegłam szybko po schodach nie zważając na innych. Mijałam różnych ludzi, nauczycieli, uczniów i pracowników obsługi.
Nagle wpadłam na tego tajemniczego chłopaka z czapką. Daszkiem od niej uderzył mnie w czoło. Lekko się zarumieniłam i uśmiechnęłam.
-Maa, Maxi jestem- powiedział lekko zawstydzony i podał mi dłoń.
-Ja jestem Natalia- przedstawiłam się.
-Jaką masz teraz lekcję ślicznotko?- zapytał i użył słowa "ślicznotko". Jeszcze nikt mnie tak nie nazwał.
-Mam teraz matematykę- wymamrotałam.
-To, tak samo jak ja- powiedział i posłał mi uwodzicielski uśmiech.
Odwzajemniłam go i udałam się razem z nim do sali. Była już tam Ludmila. Gdy weszłam do klasy z tym chłopakiem, dziewczyna zmroziła mnie wzrokiem. Postanowiłam, że nie usiądę obok niej, tylko blisko Maxiego.
Chłopak zaproponował mi miejsce obok jego. Przystałam na to.
***
Violetta

Leon też do mnie nie przyszedł. Byłam przez to trochę smutna, ale na pewno był szkole na lekcjach. Przecież nikt od tak nie wypuścił by go z tamtej placówki.
Zresztą, czemu mam się przejmować tym, że nie przyszedł. Przecież, to on mnie kocha, ale ja go nie. Zresztą sama nie wiem. Nie dobrze okłamywać samą siebie.
W końcu nadszedł dzień wypisu. Spakowałam moje rzeczy i dostałam kartkę. Na której musiałam złożyć podpis.
Wyszłam ze szpitala, nadal bolała mnie noga, ale dało się to wytrzymać. Zadzwoniłam po taksówkę. Po dziesięciu minutach przyjechało auto. Wsiadłam do niego.
-Na ulicę kwiatową- powiedziałam adres.
Kierowca kiwnął porozumiewawczo głową.
Przez szybę samochodu przyglądałam się BA. Było po godzinie 12.00 a miejscowość o tej porze, jak najbardziej tętniła życiem. Dużo osób spacerowało ulicami. Kilkoro ludzi siedziało na ławkach. Dzieci biegały i bawiły się. Zakochani chodzili trzymając się za ręce. To było takie urocze. Też tak bym chciała. Nawet nie mogę o tym myśleć. Na razie muszę się uczyć, a nie będę myślała o chłopcach. Mówię, jak moja mama. Sama do siebie się uśmiechnęłam.
Po kilkunastu minutach znalazłam się przed moim domem. Weszłam do środka. Było tam tak pusto. Moja rodzicielka, na pewno była w radiu lub w telewizji.
-Halo.! Jest tu ktoś?!- krzyknęłam, aby sprawdzić czy jestem sama.
-O Viola.!- krzyknęła asystentka mojej mamy.
-Wiesz, może gdzie jest moja mama?- spytałam kobiety.
-Twoja mama jest aktualnie w stacji radiowej. Za jakieś 30 minut będzie audycja z jej udziałem- poinformowała mnie.
-Yhmm, to a będę szła do szkoły- powiedziałam i poszłam do swojego pokoju.
***
Francesca

Co jeżeli jej tata, zabrał ją do Niemiec. Już nie zobaczę mojej przyjaciółki. Nawet się z nią nie pożegnałam.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę- powiedziałam.
A w drzwiach zobaczyłam moją Violkę. Całą i zdrową, może nie do końca zdrową. No, ale nawet się lekko uśmiechała. Zaraz zacznę ją przesłuchiwać.
-Dziewczyno, co się z tobą działo?!- zapytałam, udając oburzenie faktem, że nie odbierała moich telefonów.
-Skręciłam kostkę i byłam w szpitalu- opowiedziała.
-Co? Ale dlaczego nie odbierałaś połączeń ode mnie?- zapytałam.
-Nie chciałam mieć kontaktu z innymi, a po za tym nie wzięłam ze sobą ładowarki do telefonu- tłumaczyła się.
Następnie dziewczyna opowiedziała mi wszystko, co się wydarzyło bardzo dokładnie. Dowiedziałam się nawet, że ten syn znanego polityka zakochał się w mojej przyjaciółce. No, a koleją nie zbyt przyjemną sprawą było to, że Viola znów się pokłóciła z mamą.
***
Violetta
Jak się cieszę, że jednak ktoś się mną przejmuje. To jest bardzo przyjemne uczucie.
Nie chciałam siedzieć cały czas w pokoju. Więc postanowiłam trochę pochodzić po szkole. Wyszłam na zewnątrz odetchnąć świeżym powietrze.
Nagle usłyszałam jakąś bardzo ładną piosenkę i znajomy mi głos. Postanowiłam to sprawdzić. Weszłam do dużego ogrodu.
Jeszcze nigdy nie byłam w tym miejscu. W ogóle nie spodziewałam się, że takie coś istnieje w okolicach szkoły.

Zaczął grać, a zaśpiewałam razem z nim. To było takie piękne. Nigdy nie lubiłam śpiewać, zawsze uważałam że mam brzydki głos, przez który niektórzy mogą ogłuchnąć. Natomiast Leonowi się on podobał.
-Masz śliczny głos- wypowiedział.
-Dziękuję- powiedziałam lekko rumieniąc się.
-Jak mnie znalazłaś?- zapytał.
-Poszłam za melodią i głosem serca- powiedziałam.
-Serce kazało Ci do mnie przyjść?- spytał.
-No tak- zaśmiałam się.
Chłopak też to odwzajemnił i bacznie mi się przyglądał. Trochę mnie to peszyło, ale nie chciałam po sobie tego dać poznać.
-Opowiesz mi coś o sobie?- zapytałam przerywając ciszę.
-Opowiem, jak się ze mną umówisz- zaproponował, a ja się mocno zdziwiłam.
-Właściwie to czemu nie- zgodziłam się.
~♥~♥~♥~♥~♥~
Cześć.!
Co tam
U mnie nawet dobrze, zaczęłam jeździć na rolkach i jest tak fajnie xde
No i tak oto prezentuje się rozdział 8.
Jakoś nawet fajnie mi się go pisało, mam nadzieję, że się spodoba :)
Jest już fragment o Naty,
i jeszcze taka urocza końcówka.
Czekam na wasze szczere opinie.
Rozdział nieziemski <3
OdpowiedzUsuńAkcja coraz bardziej się rozkręca.
Naty zakochana :)
Fran taka dobra przyjaciółka.
Viola w końcu posłuchała głosu swojego serca i umówiła się z Leonem, wspaniale !
Ach Leonetta <3
Cóż jeszcze mam napisać ? Chyba jeszcze to, że uwielbiam Twoją twórczość i cieszę się, że trafiłam na tak świetnego bloga <3
Życzę weny i czekam na next.
Buziaczki :*
Bardzo dziękuję :**
UsuńCudny rozdział :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do sb <3 http://jeslikochasztomow.blogspot.com/
Dzięki, wpadnę :D
Usuńwrócę XD
OdpowiedzUsuńjestem !
UsuńTo jest genialne :)
I Nawet pojawił się wątek Naty ! taaak <3
cieszę się, że tu jestem xd
pozdrawiam ;3
czekam na kolejny
Panna Martin
Wchodzę i przepraszam, że nie wpadałam wcześniej. Już zapisuję sobie bloga na lapku. No nie mogłam nie wejść, bo "coś" mnie do Ciebie ciągnie. Czyżby szykowała się Leonetta? O to możliwe, bardzo możliwe tak samo jak Naxi ^^ Końcowy tekst najlepszy! Tobie się fajnie pisało,a mi przyjemnie czytało. Nie poważnie, laska piszesz lepiej ode mnie xD Fran i Vilu znów BFF razem, nie oddzielnie! A Lu jak zwykle swoje, czy ta dziewczyna choć raz nie myśli o sobie?! Nata nie martw się, Ludmile przejdzie po zakochaniu się w Federze ^^ Fede ty z kolei zmień tę Supernowę w lepszą Supernowę 8 D Mamo Violetty ogarnij swoją karierę! Xd
OdpowiedzUsuńŚciskam i przy okazji zostawiam link do siebie 8))
http://you-found-me-leonetta.blogspot.com/
Brithany.
Miło, że wpadłaś, ja zrobię to samo :D
UsuńCudowny rozdział :D
OdpowiedzUsuńMasz talent i to nie bywały ^^
Bardzo przyjemnie czyta mi się twoje rozdziały :>
Cieszę się ogromnie z tego,ze Naty wreście się zakochała i odnalazła swoją drugą połówkę ♥!
Fran taka opiekuńcza i kochana :))
Najlepsza z niej przyjaciółka *_*
No w końcu Viola umówiła się z Leonem <3
Czekam na kolejny rozdział :D
Całuję mocno,Madzia ♥!
Dzięki :**
UsuńHeejo :D
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze piękny *-*
Naty zakochana <333
Nie wiem dlaczego, ale jak Maxi się odezwał to troszkę chciało mi się śmiać...
Po prostu jak przeczytałam, że "uśmiechnął się uwodzicielsko" to mi się pojawiła jego twarz i taki zboczony uśmiech xD
Nikt nie przyjechał po Violę?!
Przynajmniej Fran się martwiła :D
No i Leoś tam w ogrodzie...z gitarą....
W końcu się umówili!!
Jestem happy!!
Nie mogę się doczekać ich randki!!
Jeszcze raz : rozdział bosski!
Pisz szybciutko nexta!!
Kocham <33
Buziaki :**
<33
~nieogarniająca~DomciaVerdas~
Już piszę next'a :)
UsuńDziękuję :**
OooO Naty zakochana, ja się cieszę.
OdpowiedzUsuńNo szkoda, że Leoś do Violi nie przyszedł :( :C
Biedna Fran martwi się o Violę, no długa historię violka miała do opowiadania XD
*o* Leoś gra na gitarze, ale to sweet.! <3
O i jeszcze Viola :*
No ja myślę, że niedługo będzie tu Leonetta. <3
Papateczki :* <3
Dzięki :**
Usuń