wtorek, 7 kwietnia 2015

Capítulo 7

Rozdział dedykuję Victorii Evans
 ~.~

"Najtrudniej uwierzyć nam w słowa, które najbardziej chcielibyśmy usłyszeć"
~.~ 
Leon
No to, nieźle namieszałem. Jeśli przez moją głupotę Violetta się obrazi to na pewno mnie znienawidzi. Może już to nawet zrobiła. 
-Więc, to było tak- zacząłem.
-Czyli jak?- spytała.
-Bo, wiesz zakochałem się w tobie- powiedziałem prawdę.
-Co?!- dziewczyna, chyba nie dowierzała , bo zrobiła duże oczy.
-No, tak, od jakiegoś czasu mi się podobasz- mówiłem.
-Ja czegoś tu nie rozumiem, okey, mogłeś się we mnie zakochać, ale dlaczego powiedziałeś lekarzowi, że jesteśmy razem?- zapytała.
-Gdybym powiedział, że jestem zwykłym znajomym, to by na pewno mi nie powiedział, co z tobą jest- wytłumaczyłem.
-No dobrze, ale my nie jesteśmy razem, co nie?- zapytała.
-No chyba nie- zacząłem się śmiać.
Podszedłem do niej i ją mocno przytuliłem, a nagle do sali weszła jakaś kobieta, była wyraźnie zdziwiona, tym co zobaczyła.
-Dzień dobry- powiedziała, a ja oderwałem się od Violi.
-No to ja panie zostawię- powiedziałem i uśmiechnąłem się do dziewczyny, a ona to odwzajemniła.
 *** 
Federico
Trzy godziny temu miałem się spotkać z Leonem w parku. Czekałem na niego, ale nie przyszedł. Wystawił mnie i Maxiego. Mieliśmy takie wspaniałe plany na dzisiejszy dzień. Każdy z nas miał poderwać jakąś foczkę. 
Może z jednej strony to dobrze, że Leona nie ma, bo gdyby był, to poderwał by same najlepsze laski. Mi i Maxiemu zostawiłby te takie dziwne, które mogłyby mieć obsesję na naszym punkcie. Takich dziewczyn to lepiej unikać
Poszliśmy do jakiejś knajpki, na kawę
Kelnerka bardzo spodobała się Maxiemu. Wyglądała na starszą od nas,  chłopak zaczął ją bajerować. Zapraszał na spacerek, na kawkę itd. Nie dobrze mi się robiło, gdy on tego babsztyla tak podrywał. 
 W końcu wstałem i postanowiłem wyjść, nie będę patrzył jak mój kolega ślini się na widok starszej kobiety.
Popchnąłem drzwi, ale nie zauważyłem, że tam ktoś szedł. Niechcący dziewczyna dostała ode mnie nimi. Była to Ludmila. Największa laska w szkole. Kiedyś spotykała się z Leonem, ale potem uznała, że ona musi być z kimś doskonalszym.
 -Przepraszam- krzyknąłem.
-Że co, ja nie przyjmuję przeprosin od plebsu- powiedziała zdenerwowana.
-Nie boli Cię głowa?- spytałem.
-Głowa nie, ale oczy tak- powiedziała.
-Widzisz coś- zacząłem wymachiwać ręką przed jej oczami.
-Tak widzę, jakiegoś faceta, który się ubrać nie potrafi- powiedziała śmiejąc się.
-Mówisz o nim- wskazałem na jakiegoś faceta w stroju kurczaka.
-Nie, mówię o tobie. Nat.!- krzyknęła bardzo głośno blondynka.
W mgnieniu oka. Obok blondynki znalazła się brunetka o pięknych kręconych włosach. W tej także chwili, z knajpki wyszedł zadowolony Maxi z karteczką. Gdy zobaczył dziewczynę obok Lud, został tak jakby zahipnotyzowany
-Osz ty.!- zdenerwowałem się. Nie będzie żadna foczka o mnie mówiła, że się ubierać nie umiem.
-Nat.! Idziemy- krzyknęła blondynka i pstryknęła palcami, przed moimi i Maxiego oczmi.
-Co za dziewczyna- rozmarzył się brunet.
-Lu?- zapytałem.
-Jaka Lu, ja o tej Naty mówię- powiedział. 

No więc, chyba się ktoś w tej brunetce zakochał. 
***  

Ludmila 
Co ten plebs sobie myśli. Ja przecież nie mogę się z takim czymś spotykać. Ubiera się tak ohydnie, a po za tym jego włosy wyglądają, jakby je ktoś skleił i są zaczesane do góry. Nie lubię tego stylu. No i w dodatku, jak on się na mnie lampił. Przecież ja jestem Lu Ferro i nie pozwolę, by byle ktoś się we mnie zakochiwał.
No i ten jego kolega tak patrzył się na Nat, przecież jak już się jakiś chłopak ma patrzyć na dziewczynę, to tylko i wyłącznie na mnie. Natalia, to dzięki mnie błyszczy, a jeśli ktoś zwraca na nią uwagę, to tylko dzięki mojemu blaskowi, bo to ja jestem piękna i mądra. 
Spojrzałam na moją przyjaciółkę wyglądała na tak zamyśloną i skupioną na jakichś głupstwach, przecież ona ma tylko myśleć o mnie.
-Naty!- krzyknęłam głośno, aż dziewczyna lekko się przestraszyła.
-Tak Lu?- powiedziała.
-O czym ty kurde myślisz?- zapytałam oburzona.
-O nim, o jego oczach- powiedział i rozmarzyła się.
-Co?! O przyjacielu tego plebsa?- spytałam mocno zirytowana.
-Jakiego plebsa, ja mówię o tym chłopcu w czapce- powiedziała.
-Natalia, nawet mnie nie denerwuj- powiedziałam i podniosłam rękę.
-Spokojnie Lu- próbowała mnie uspokoić.
-Przynieś mi czerwony lakier do paznokci i wodę- rozkazałam, może chociaż przez chwilę przestanie o nim myśleć.
-Już- powiedziała i poszła.

Ja natomiast usiadłam na ławce założyłam okulary i cieszyłam się spokojem, jaki tam panował. 
***

Violetta 
 Leon, nie spodziewałam się, że on się we mnie zakocha. Przecież on jest syneczkiem tatusia i chamskim podrywaczem, a tu zakochał się we mnie. W zwykłej dziewczynie. W dodatku mnie przytulił, to było takie miłe, tylko akurat w tym momencie musiała wejść moja rodzicielka. Ona zawsze wie, jak coś doskonale zepsuć. 
Leon wyszedł, a ja zostałam z nią. Wyglądała na wyraźnie zdziwioną tym co zobaczyła, bo przecież widziała mnie i jego jak się przytulamy. 
-Viola, wszystko dobrze? Jak się czujesz?- powiedziała i podeszła do łóżka.
-Tak, tak trochę mnie tylko noga boli, ale jest dobrze- powiedziała.
-Wiesz, jak się wystraszyłam, gdy dostałam telefon, że moja córka jest w szpitalu. Myślałam, że padnę na zawał- opowiadała mama.
-O czyli się o mnie martwiłaś?- zapytałam.
-Ja zawsze się o Ciebie martwię- powiedziała.
-Ale jakoś wcześniej tego nie okazywałaś- powiedziałam, a kąciku oka pojawiła się łza, która zaczęła spływać po moim policzku.
-Zawsze ci to pokazywałam, ale ty nie umiałaś tego docenić.!- krzyknęła.

Jeszcze nigdy, moja mama nie podniosła na mnie głosu, to było takie dziwne, zaczęłam płakać. Krople łez zaczęły spływać po moich policzkach, jak deszcz. Odwróciłam się od niej, nie chciałam na nią patrzeć. Nie dlatego, że na mnie krzyknęła. Tylko, dlatego, że ja nie umiem docenić jej miłości, którą ona od zawsze mnie darzyła. Tylko w swój inny sposób.

~..~..~..~..~..~         

Cześć.! 
I mamy już rozdział 7 :)
Miałam, go dodać wczoraj, ale trochę kiepsko z czasem było, bo musiałam jechać do cioci. 
No, ale jest już teraz :*
W tym rozdziale pojawiło się jeszcze więcej postaci. 
Jest już nasza gwiazda Lu i jej przyjaciółka Naty, poza tym zjawił się Feder i Maxi.

Co sądzicie o tym rozdziale?? Liczę na szczere opinie *_*
 

  

13 komentarzy:

  1. Cudo <3
    Z wielką chęcią przeczytałam rozdział !!
    Fajnie, ze pojawiły się kolejne postacie.
    Cóż mogę jeszcze napisać ?
    Chyba to,że jestem pod wielkim wrażeniem Twojego talentu.

    Violka ma wątpliwości, a Leon ja kocha :) Leonetta <3
    Lu wielka gwiazda i Fede. Cudownie ;)
    Z niecierpliwością czekam na next.
    Pozdrawiam :*


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło, że wpadłaś :*
      Bardzo dziękuję *.*

      Usuń
  2. Dla mnie?! Zadedykowałaś mi tak cudny rozdział?! Kochana jesteś! :*
    Uwielbiam twoje opowiadanie! Jest świetne! <3
    Widzę, że szykuje się Leonetta... No i może Naxi! :3
    Na Fedemiłę chyba trochę poczekamy... Ale warto! ^^
    Rozdział genialny! :* Podoba mi się od początku do końca... Każde zdanie! :*
    Kiedy napiszesz kolejny?
    Mam nadzieję, że szybko...
    Pewnie nie wiesz, ale jestem bardzo niecierpliwa! :3
    Musi pojawić się z prędkością światła! ^^
    Pozdrawiam i weny życzę! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy jest cudny, ale i tak bardzo dziękuję :*

      Usuń
  3. Mam czas i wpadam :*
    Naprawdę bardzo fajny blog :*
    Szablon cudny *_*
    Nie mam tak dużo czasu aby skomentować wszystkie twoje posty,lecz stwierdziłam,że napiszę coś pod tym,ponieważ twoje wpisy są ciekawe i wciągające :*
    Co do rozdziału to:
    Leoś
    Myry myry XD
    (Oglądam za dużo jutubaxD)
    Leon się zakochał :D
    I tu jeszcze we Fjolllce
    Lu błyszczy :D
    Chcem Leonette!
    Super rozdział :)
    Czekam na kolejny.
    Wpadaj do mnie częściej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki,
      Oczywiście, że będę częściej odwiedzać twojego bloga :*

      Usuń
  4. Świetny rozdział <3
    Oj Lu nie nazywaj tak Federa,mówię ci będzie on twoim chłopakiem ;>
    Cieszę się,że Vilu wie co czuję do nie Lajon ♥!
    Cudnie,że Maxi kocha Naty ^^
    Biedna Vilu :C
    Czekam na next :3
    Buziaki <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Heejo :D
    Przepraszam, że tak późno, ale ostatnio jestem bardzo roztrzepana...
    Rozdział genialny!!!
    Skąd ty bierzesz ten talent, co?
    Lajon się przyznał, że się zakochał :3
    A Viola??
    Ona też...na pewno!
    Przecież on ma wszystkie laski!
    Feder to nie plebs!
    Thomas to może...ale nie Feder!!
    I weź mi go tu nie wyzywaj!
    Ajajaj się dzieje :3
    Maxi zakochany w Naty i starszej pani...szykuje się trójkącik?? xD
    Pisz szybciutko nexta!!
    Kocham cię!!
    Buziaki :**
    <333

    ~nieogarniająca~DomciaVerdas~

    OdpowiedzUsuń
  6. łohoho
    ale się probiło.
    Leon wyznał violce to co czuje.
    uuuu...
    fede plebs?
    No chyba nie Xd
    Violka i jej mather...
    oh.. i ah...
    Ogółem boski :)
    Czekam na 8 !!! :)
    Kc <3 ♥ :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć. <3
    OoO Leon się wreszcie pyta *_*
    No kurde musił im ktoś przeszkodzić :(
    OoO Federicu się podoba Lu *.*
    O Maxi się zakochał :)
    Fantastyczny rozdzialik *.*

    Papapapapaaa <3

    OdpowiedzUsuń